LIGHTS ON ME

LOVELY 


LIGHTS ON ME


Wypiekany puder rozświetlający








DANE OGÓLNE:

  1. Kategoriamakijaż
  2. Marka: Lovely
  3. Cenaok. 17 zł 
  4. Pojemność: 12g
  5. Rodzajwypiekany puder rozświetlający do twarzy






Cześć :)

Dziś chcę się z Wami podzielić opinią o kolejnym produkcie, który miałam okazję kupić i przetestować na sobie. Dzisiejsza recenzja dotyczyć będzie wypiekanego pudru rozświetlającego od firmy Lovely "Lights on me".




Moja opinia o tym produkcie jest mieszana. Zaraz postaram się Wam wyjaśnić dlaczego. Ale zacznę może od opakowania. No cóż opakowanie jak opakowanie, firma Lovely przyzwyczaiła nas już do niezbyt wyszukanych, eleganckich, trwałych i funkcjonalnych opakowań. Tak jest też i w tym przypadku. Mamy tu plastikową puderniczkę. Raczej kiepskiej jakości. Ale przecież produkty do makijażu wcale nie muszą być zamknięte w pancernych opakowaniach, które nijak nie podniosły by ich wartości. A więc w kiepskim, plastikowym opakowaniu mamy ukryty dość sporych rozmiarów ( aż 12g !!! :) ) produkt, w uroczych kolorach. 


Wypiekana formuła wg mnie jest całkiem fajna. Producent obiecuje nam, że dzięki tej innowacji (choć ja już spotkałam się z wieloma kosmetykami wypiekanymi) mamy do czynienia z produktem, który zapewnia wysoką trwałość i intensywny blask. I owszem, ja się z tym zgadzam :) Produkt jest naprawdę dobrze napigmentowany, o ile mogę tak to nazwać. Wystarczy nabrać na pędzel naprawdę odrobinę produktu żeby osiągnąć ładny efekt rozświetlenia. Ale uwaga! Niestety nie każdy się z nim polubi, gdyż puder ten zawiera różnej wielkości brokatowe drobinki. Czasami można z nim przesadzić i osiągnąć komiczny efekt... I stąd te moje mieszane uczucia. Jednak miałam do niego kilka podejść i już się nauczyłam go stosować, albo tak mi się tylko wydaje :) . 






Jeśli miałabym polecić lub odradzić komuś ten puder to... raczej poleciłabym go :). Szczególnie latem, gdy nasza skóra złapie już trochę słońca. Potrafi on pięknie podkreślić nasze kości policzkowe. Przyznam szczerze, że latem używam go do rozświetlania całego ciała, robię to głównie na wieczorne wyjścia, bo uważam, że na co dzień to raczej kiepski pomysł, żeby chodzić cała rozświetlona, ale to już kwestia indywidualna każdego z nas :). Na plus zasługuje też fakt, że jest to puder, który bardzo długo utrzymuje się na skórze. Ja polecam stosować go w niewielkich ilościach razem z różem i bronzerem.


PODSUMOWANIE
:

a) CENA: Cena regularna "Lights on me" jak najbardziej do "przełknięcia", ale bardzo często można go kupić na promocji, w Rossmann cena promocyjna to ok. 13zł, a niekiedy przy 49% rabatu można kupić go naprawdę tanio. I choćby dlatego polecam się nim zainteresować właśnie teraz, kiedy na dniach będzie kolejna tego typu promocja. 
b) OPAKOWANIEPlastikowe, nietrwałe. Nic specjalnego. 
c) WYDAJNOŚĆOgromny plus dla tego pudru właśnie ze względu na wydajność. Używam go już ponad pół roku i jak widać na zamieszczonych przeze mnie zdjęciach wcale go nie ubywa. Sądzę, że jest to produkt bardzo wydajny.
d) DOSTĘPNOŚĆRossmann, drogerie internetowe (ezebra.pl aktualna cena to 9,89!!!).





Jeżeli miałabym dokonać oceny produktu w skali 1-5 to wyniosłaby 4.
Nie daję maksa ponieważ nie do końca mnie zadowala ten produkt. Łatwo z nim przesadzić i uzyskać karykaturalny efekt. Jednak zarówno cena jak i dostępności i pojemność produktu zachęcają do jego zakupu. Jakość i trwałość też na plus.

Komentarze